Po raz pierwszy
podziękował w duchu, że Akashi przedstawił go portierowi w
Rakuzanie. Przynajmniej nie miał problemu z wejściem na teren
szkoły. Pozostało jednak pytanie, gdzie jest osoba, której szuka?
W sumie to nawet nie ma się nad czym zastanawiać. Kuroko wziął
wdech i zaczął kierować kroki w stronę dachu budynku. Udało mu
się nie trafić na nikogo z drużyny koszykarskiej i już był na
ostatniej prostej, gdy zauważył że drzwi na dach są otwarte. On
nigdy nie popełnia takich błędów. Podszedł
powoli, a im bliżej był tym wyraźniej słyszał głosy.
-
Jeszcze raz gratuluję i życzę ci, Mayuzumi-senpai, żebyś zdał
na swój wybrany uniwersytet. Tokyo, mam rację? - znajomy głos
Akashiego wywołał lekką niepewność w Kuroko. Zamiast wchodzić w
trakcie rozmowy oparł się o ścianę obok drzwi i słuchał.
-
Nie wiem skąd to wiesz, ale to nie twój interes, gdzie będę się
uczył. Mówiłem, że nie chcę cię widywać - pod maską spokoju
czaiła się irytacja, która spowodowała ukłucie bólu w klatce
piersiowej błękitnowłosego. On też się przyczynił do
upokorzenia chłopaka...
-
Osoba na którą czekasz już przyszła, więc zostawię was samych -
po tych słowach Kuroko usłyszał kroki kierujące się w jego
stronę.
Akashi
zmierzył go spokojnym spojrzeniem i uśmiechnął się.
-
Bawcie się dobrze - powiedział cicho i odwrócił się.
Patrzył
na sylwetkę odchodzącego aż ten nie zniknął z widoku, po czym
wszedł na dach. Mayuzumi był pogrążony w lekturze nowelki, którą
trzymał na kolanach i nawet nie podniósł wzroku gdy Kuroko usiadł
obok niego. Przez jakiś czas siedzieli w komfortowej ciszy
przerywanej tylko szelestem kartek.
-
Nie chcesz wiedzieć, o czym rozmawialiśmy? - zapytał w końcu
szarowłosy.
-
Chcę. Ale wolę poczekać, żeby cię bardziej nie denerwować -
odparł chłopak.
-
O niczym ważnym... tak w sumie. Przyszedł ze mnie pokpić i
sarkastycznie gratulować mi zdania liceum co pięć minut.
-
Czyli dzisiaj lepiej nie gratulować ci zdania liceum? - zapytał
nieco zaczepnym tonem Kuroko.
-
Zdałem to zdałem. Koniec tematu. Na studia i tak są egzaminy
wstępne. A ty, zdałeś do następnej klasy?
-
Tak. Trener by mnie zabiła, gdybym nie zdał.
Mayuzumi
prychnął cicho, po czym przewrócił stronę w nowelce. Znów
zapadła cisza, ale była naprawdę przyjemna. Kuroko powoli robił
się senny, więc położył głowę na ramieniu Chihiro. Spodziewał
się "co ty robisz?" albo "przysypiasz?" ale
zamiast tego szarowłosy milczał. Co jeszcze bardziej zdziwiło
Tetsuyę, sięgnął jedną ręką i głaskał go po głowie. Nie
miał pojęcia, ile tak siedzieli. Możliwe, że nawet faktycznie
przysnął. Ale gdy znów otworzył oczy niebo powoli się różowiło.
Biorąc pod uwagę że przyjechał do Kyoto po południu, szkoła
równie dobrze mogła być już zamknięta.
-
Nie martw się, dopiero za kilka dni zamkną szkołę dla uczniów -
powiedział cicho Mayuzumi, jakby czytał mu w myślach.
-
Jeśli zasnąłem, dlaczego mnie nie obudziłeś?
Chihiro
nie odpowiedział, ale sięgnął ręką do kieszeni marynarki. Wyjął
z niej jakąś małą, ozdobną kopertę, z której coś wypadło na
jego dłoń. Kuroko usiadł normalnie i obserwował go, gdy
szarowłosy ujął jego prawą dłoń i wsunął mu coś na serdeczny
palec.
-
Wyjdziesz za mnie, prawda? - zapytał, patrząc Kuroko prosto w oczy.
Chociaż
w pierwszym momencie miał kompletną pustkę w głowie, trybiki
powoli wskoczyły we właściwe miejsca.
-
Tak - odpowiedział, po czym delikatnie się uśmiechnął.
-
To dobrze - po tych słowach oparł się z powrotem o barierkę.
-
Wiesz, że to niemożliwe - wyszeptał Tetsuya, ponownie kładąc
głowę na ramieniu swojego chłopaka.
-
Zgodziłeś się. Teraz nie masz wyboru. Należysz do mnie.
-
Za dużo czasu spędzasz z Akashim.
-
Nie spędzam z nim czasu.
-
To prawda, że chcesz studiować w Tokyo?
-
Jeśli się dostanę. Oczywiście zamieszkam u ciebie.
-
Moi rodzice nie mają nic do powiedzenia?
-
Przekonam ich moją czarującą osobowością.
Kuroko
zaśmiał się cicho.
-
Będą urzeczeni. Tak jak ja.
Mayuzumi
spojrzał na niego nieco zakłopotany.
-
Kocham cię, wiesz? - kontynuował Kuroko, szepcząc to wprost do
ucha Chihiro.
-
To... dobrze.
-
Nie powiesz, że też mnie kochasz?
-
Oświadczyłbym się osobie, którą mam gdzieś?
-
Wolałbym, żebyś to powiedział.
-
Jeśli myślisz, że będę spełniał twoje samolubne...
Urwał
w połowie i westchnął ciężko. Kuroko uśmiechnął się
triumfalnie.
-
Kocham cię - wyszeptał Mayuzumi do ucha Kuroko.
Ich
usta spotkały się na tle zachodzącego słońca w ciepłym i czułym
pocałunku.
-
Zaraz mnie zemdli od dawki romantyzmu. Zostawiłeś u mnie rzeczy?
-
Tak.
-
Moich rodziców dzisiaj nie będzie.
-
Czyli...
-
Tak. Cała noc z visual novelkami.
-
Już nie mogę się doczekać.
***
Aka bardzo, bardzo fluffiaste MayuKuro bo brakuje mi słodyczy xD Weirdo napisała prześliczne drabble z nimi i poczułam motywację by skończyć wreszcie moją miniaturkę. Pedały będące kochającymi się pedałami ;///////;
STO LAAAAAT *wyje* I okej, chyba czas w końcu wszystko nadrobić XD
OdpowiedzUsuń"On nigdy nie popełnia takich błędów." cieszę się, że Kuroko jest w pełni świadomy gry i daje się w nią wciągnąć *lenny* chociaż zdanie "Nie martw się, dopiero za kilka dni zamkną szkołę dla uczniów" trochę mnie przeraziło, Mayu, kurna XDD'''
I tak swoją drogą, yandere!MayuKuro może być całkiem ciekawe... wypadałoby to jakoś skonfrontować, poprzerzucać się pomysłami, chociaż nie wiem, czy to ma jeszcze sens przy moim "wychodzeniu" z fandomu XDDDD
" Kuroko usiadł normalnie i obserwował go, gdy szarowłosy ujął jego prawą dłoń i wsunął mu coś na serdeczny palec.
- Wyjdziesz za mnie, prawda? - zapytał, patrząc Kuroko prosto w oczy." najpierw włożył, później zapytał. To są początki yandere, Kuroko uciekaj. Jeszcze to "wproszenie się do domu" Mayuzumi pls. Ale noc z nowelkami brzmi świetnie >:D
I awww, cieszę się, że ci się podobało ;//////;
*szeptu szeptu* mam do połowy napisane yandere!MayuKuro xD Aczkolwiek napisane jest w taki sposób że mam wrażenie że ćpałam jak to pisałam, muszę je napisać od nowa xd
UsuńNawet nie spojrzałam na to w ten sposób, że to zaczątki yandere xD DLA MNIE TO BYŁO UROCZE, ZACZYNAM SIĘ BAĆ XD No ba, na razie to hetero vl'ki, ale mam osobisty headcanon że gdyby ktoś przedstawił yaoi Mayuzumiemu, prędzej czy później by się wciągnął... a z tego już nie ma odwrotu. xD
BYŁO ŚLICZNE I CUDOWNE ;DDD
Jak coś to mogę spojrzeć i doradzić :P No właśnie aż się zmartwiłam, że tego nie zauważyłaś, oh god XDDDDDDDD I wwwww ;///////;
UsuńJa tego nikomu nie pokażę, proszę cię, jeszcze byś zrozumiała jak bardzo jestem zryta, niet, niet, nie ma tak xDD
UsuńOj tam, dla mnie dwóch seryjnych morderców zamieszkujących razem to bardzo uroczy motyw... Więc xD
Łeeee XD
Usuń