Kiedy Pokemon Go wyszło w Japonii
wszyscy niemal natychmiast zwariowali na punkcie tej gry. Na ulicach
widać było setki ludzi, od dziesięcioletnich smarkaczy aż po
staruszków, którzy z wzrokiem wlepionym w swoje smartfony chodzili
po mieście, co jakiś czas zatrzymując się w nietypowych miejscach
lub pomrukujących coś do siebie. Przez pierwszy miesiąc Mayuzumi
dzielnie stawiał opór pokusie, choć zarówno na 4chan, jak i na
tumblr roiło się od niesamowitych opowieści i ciekawych rysunków
wykonanych przez fanów. Chociaż oglądał pokemony kiedy był
młody, ciężko było powiedzieć że był wielkim fanem serii -
ledwo pamiętał dwa pokemony, a co do tego drugiego nie był pewien
nazwy. Przekonał go dopiero fakt, że jego uniwersytet stał się
salą treningową, a w jego pobliżu znajdowało się sporo pokestopów... No i może trochę fakt, że odkąd przestał grać w
koszykówkę nabieranie kilogramów i utrata sprawności stały się
łatwiejsze niż kiedykolwiek. Niestety, nie przewidział jednego -
że gra go wciągnie. Że będzie w stanie przechodzić dziennie
dobrych kilka kilometrów żeby wykluwać jajka. A już zwłaszcza,
że nawet na rzadkich randkach, które udawało im się zorganizować
z Kuroko nie będzie potrafił oderwać wzroku od ekranu telefonu.
Kuroko szedł nieco za Mayuzumim,
który niemal bezustannie zerkał na smartfona trzymanego w dłoni.
Chociaż teoretycznie aplikacja jest ustawiona na wibracje w razie
spotkania jakiegoś pokemona, szarowłosy nie mógł się powstrzymać
przed zerkaniem na ekran co pół sekundy, co zaczynało poważnie
irytować jego chłopaka. Chihiro nawet nie zauważył, że Tetsuya
nie nadąża za jego tempem, a szli tak już od dwudziestu minut. Po
głowie chłopaka krążyły myśli jakby tu wybić ukochanemu
niszczenie ich randek z głowy... Jednak żadna jak na razie nie
wyglądała na zadowalającą. W tym momencie Mayuzumi nagle się
zatrzymał i energicznie sięgnął dłonią ku telefonowi.
Wystarczyło krótkie spojrzenie by zobaczyć, że znalazł pokemona
za którym podążał, używając systemu śledzenia. Po kilku
syknięciach i głośnym "kurwa" zrozumiał, że upragnione
stworzenie uciekło.
- Wybacz... Ale to rzadki pokemon,
musiałem za nim iść... Sukinsyn... - powiedział Mayuzumi,
chowając telefon do kieszeni.
- Ah tak - odpowiedział krótko
Kuroko, popijając trzymanego w dłoni shake'a.
Mayuzumi zrobił zmieszaną minę i
podszedł do chłopaka. Chwycił go za rękę i przez chwilę patrzył
w błękitne oczy.
- Może... pójdziemy do mnie? W ten
sposób nie będzie okazji chodzić za pokemonami - powiedział,
wyraźnie mając trudności z utrzymaniem kontaktu wzrokowego.
- W porządku - odparł beznamiętnie
Kuroko.
Może i był trochę zimny, ale
wybitnie irytowała go postawa Chihiro. Skoro wiedział, że może
się trafić rzadki pokemon, za którym będzie trzeba iść, po co w
ogóle włączał tą grę? Jednak słowa "do mnie"
zaświeciły lampkę w głowie chłopaka i prawie wywołały jeden z
rzadkich uśmiechów na jego twarzy.
Dotarcie do wynajmowanej przez niego
kawalerki nie zajęło im dużo czasu, chociaż dopiero trzymając
Kuroko za rękę zauważył, że chłopak ma wolniejsze tempo od
niego i zostawał w tyle. Po zdjęciu butów zaczekał na niego i
obaj weszli do salonu. Odruchowo podłączył telefon do ładowarki
na stałe zamontowanej w kontakcie. Pokemon Go zżera tyle baterii,
że przywykł już do ładowania telefonu kilka, czasem nawet
kilkanaście razy dziennie. Gdy urządzenie wylądowało na podłodze,
a Mayuzumi usiadł przy stole obok swojego chłopaka zapadło
milczenie. Kuroko zdążył już wypić shake'a, którego kupił na
mieście i nie odzywał się, co nie byłoby niczym dziwnym... Gdyby
nie świdrujące Chihiro poczucie winy, które kazało mu próbować
udobruchać ukochaną osobę. Znowu.
- Chcesz czegoś do picia? - zapytał
cicho, chcąc przełamać ciszę.
- Przed chwilą wypiłem shake'a.
Przydałoby się więc coś ciepłego - odpowiedział obojętnie
Kuroko.
Mayuzumi przełknął
ślinę, po czym wstał i udał się do kuchni. Wiedząc, że Tetsuya
nie lubi gorzkich rzeczy od razu sięgnął po mleko i kakao w
proszku. Czekając aż mleko się zagrzeje w garnuszku intensywnie
myślał nad tym co powiedzieć, by przekonać chłopaka że jest mu
przykro. Może byłoby łatwiej, gdyby naprawdę było... Odepchnął
od siebie te myśli. Nie może się złościć na Kuroko za to, że
ten odmawia grania razem z nim. Nie każdy musi lubić gry. Może i
mogliby wtedy szukać i grać razem... Ale nie może go do niczego
zmuszać. Musi to jakoś pogodzić. Miał tylko nadzieję, że
przeszywające milczenie nie oznacza, że chłopak rozważa
najgorsze...
- Oh, mleko - mruknął cicho,
przypominając sobie o stojącym na kuchence garnuszku.
Na szczęście go nie spalił.
Odetchnął z ulgą i przelał zawartość do dwóch kubków. Obficie
nasypał brązowego proszku do obydwu i po zamieszaniu ruszył z
powrotem do niewielkiego salonu. Zaskoczył go widok Kuroko, który
nawet nie podniósł wzroku znad ekranu telefonu kiedy postawił
przed nim napój. Usiadł obok błękitnowłosego i znów zapadła
cisza. Po jakimś czasie Tetsuya odłożył telefon i sięgnął
rękami po kubek. Nie wiedzieć czemu Chihiro nie potrafił oderwać
wzroku od jego ust, gdy te delikatnie otworzyły się, by wpuścić
płyn do środka. Dopiero czując na sobie spojrzenie chłopaka udało
mu się przestać gapić.
- A więc... zaprosiłeś mnie do
siebie, żebyśmy mogli się napić kakao? - zapytał Kuroko, patrząc
na niego spod przymrużonych powiek.
- N-Nie... Ale tak? Znaczy, to nie był
powód. Ale i tak jest smaczne - udało mu się stworzyć prawidłową
odpowiedź zanim zaczął mówić od rzeczy.
Jednak Kuroko wciąż na niego
patrzył. Bardzo... sugestywnym wzrokiem. Co wydawało mu się
ekstremalnie dziwne. Jednak iskierka nadziei, którą rozpalił w nim
ten wzrok kazała mu sięgnąć dłonią do policzka chłopaka. Dwoma
palcami przesunął po miękkiej skórze, zahaczając o kącik ust.
Nie zdążył cofnąć ręki gdy Kuroko szybko, acz delikatnie
chwycił jego palce zębami. Nie minęło pięć sekund a już je
wypuścił, jednak fantazji Chihiro tyle wystarczyło.
Kiedy Chihiro ustawił się przodem do
Tetsuyi ten sięgnął ku niemu ręką, chwycił go za włosy i
przyciągnął do pocałunku. Zaskoczony nagłą śmiałością
błękitnowłosego Mayuzumi odwzajemnił pocałunek, odruchowo
przyciągając chłopaka bliżej siebie. Wkrótce Kuroko siedział mu
na kolanach, a dłonie szarowłosego przesuwały się po jego
plecach. Mayuzumi wkrótce zszedł z pocałunkami na szyję chłopaka,
na co ten pozwolił, odchylając głowę by ułatwić mu dostęp.
Mimo to, gdy próbował zdjąć z Kuroko koszulkę, chłopak
powstrzymał go z tajemniczym błyskiem w oku. Chihiro zdążył
zapomnieć o poczuciu winy, zostało w nim tylko pożądanie. Tetsuya
znów go pocałował, na co on odpowiedział z entuzjazmem.
- Pragniesz mnie? - zapytał Kuroko
mruczącym szeptem tuż przy jego uchu.
- Tak - niemal warknął w odpowiedzi.
Rzadki uśmiech rozkwitnął na twarzy
chłopaka, gdy ten pochylił się znów ku szarowłosemu i wyszeptał.
- A więc jaka szkoda, że przez
najbliższe kilka miesięcy możesz o tym zapomnieć.
Świat zwolnił, aż niemal stanął w
miejscu. Kuroko z triumfalnym uśmiechem obejmował go za szyję,
dołem delikatnie ocierając się o rozpalone krocze Mayuzumiego. A
więc... to miała być jego kara. Otworzył usta by coś powiedzieć
gdy spostrzegł, że Kuroko patrzy na coś za nim.
- Oh, i Dragonite którego szukałeś...
Stał tuż za tobą.
Po tych słowach Tetsuya zszedł mu z
kolan i podstawił pod nos telefon, na którego wyświetlaczu
znajdował się profil złapanego przez chłopaka smoczego pokemona.
Dwa kliknięcia później Mayuzumi widział profil Kuroko, który
jakimś sposobem miał już dwudziesty czwarty poziom* i lepsze
pokemony od niego.
- Myślę, że z miesiąc czy dwa
celibatu poprawią ci samokontrolę - dodał z uśmiechem, po czym
wyłączył aplikację i usiadł z powrotem tam, gdzie wcześniej
siedział.
A Mayuzumi myślał, jakim cudem ma
przeżyć mieszankę podniecenia i zawstydzenia.
***
Chciałam to napisać odkąd zaczęłam grać w pokemon go xD Chociaż po kolejnym czytaniu wydaje mi się nieco głupie to... Cóż. Co do zespołów, według mnie obaj wybraliby Mystic, Mayuzumi bo lubi Articuno i ogólnie jakoś tak mu pasuje ten zespół a Kuroko dlatego, żeby nie musieć konkurować z Mayuzumim xD Gdyby Seirin nie było takimi koszykówkowymi nerdami to wybrałoby Valor i zapewne poszedłby wtedy razem z nimi, ale na szczęście w moim au nie są. I obaj są w Mystic. A co do gwiazdki, nie jestem pewna, jaki jest "wysoki" level w tej grze... mam dopiero 10... welp ;-; Założyłam po prostu, że biorąc pod uwagę tempo rozwoju koło 25 powinno się być w stanie łapać pokemony z 1,5-2k CP.
*wyje "I play pokemon go everyday"* polecam *kciuczek*
OdpowiedzUsuń"- A więc jaka szkoda, że przez najbliższe kilka miesięcy możesz o tym zapomnieć." mały diabeł XDD Kuroko czasami zachowuje się jak obrażalska kobieta, tylko zamówić ciężarówkę kwiatów i milkszejków.
Huh, dalej mi smutno, że moja komórka prycha na aktualizacje iOSa i nie chce XDD sniff, może kiedyś jeszcze zagram, nigdy nie przestanę kochać pokemonów, więc na pewno jeszcze będzie szansa ;v;