piątek, 22 lipca 2016

When I Start to Count, There’s no End to It

Autor
Skąd to mam
***
Pewnie nie zauważycie, ale to tej samej autorki co 11/22~ Ogólnie to szukałam jednej serii i przy okazji natrafiłam na to, czytałam to już dawno, więc szybko znów skradło mi serce takim... ciepłem ;-; Generalnie to jutro wyjeżdżam na Mazury na dwa tygodnie, biorę tam ze sobą jedną serię stripów (7 części, po trochu z Kiseki oprócz Akashiego) i grę do przetłumaczenia, więc życzcie mi szczęścia... Kto wie, może nawet ruszę dupę do pisania... Ugh, jak ja nienawidzę tych wyjazdów...

wtorek, 12 lipca 2016

There Are Also Intangible Things







Autor
Skąd to mam
***
Nie chce mi się szukać nowych rzeczy, więc robię te, do których mam łatwy dostęp... Czyli KagaKuro xD Plus pewnie rzygacie już ilością MayuKuro (sorry not sorry, to moje otp) więc czas na jakąś większą odmianę? Może zrobię tą serię, którą sobie kiedyś obiecałam...

poniedziałek, 4 lipca 2016

Notka konwentowa

...Czy coś. Wei mi będzie marudzić jak tego nie napiszę xDD Dla tych którzy nie wiedzą, byłam na Watconie w Zielonej Górze. Zacznę od zdjęć, których mam uwaga uwaga, dwa. Wei w swojej > notce < ma więcej zdjęć w tym moją krzywą mordę.
 Mój mąż by Kisia. Dzielnie spał ze mną i na konwencie i w autokarze z powrotem do domku, jest idealnych rozmiarów by leżeć koło mojej poduszki... Śliczny jest, co nie? ;//////; Mój pierwszy gadżet z Mayuzumim. Jestem na dobrej drodze by zacząć budowanie świątyni xDD
Cholerstwo, na które wydałam wszystkie pieniądze. I regret nothing. Warto było nic nie jeść i nie pić przez całą niedzielę by mieć tą serię w całości za pół ceny. Choć nadal uważam, że ochujali mnie na 10zł. Ogólnie to tu mam trochę soli, bo wycięli z tomików niektóre sceny, które w wersji skanlacyjnej były... Ale i tak drę się pod niebiosa, kocham tą mangę z całego serca, jest ślicznie narysowana i podoba mi się fabularnie >////////< Dostałam też od Weirdo trzy doujinshi, ale z racji na jej prośbę nie będę ich pokazywać. Tylko znów za nie podziękuję ;D

Pod względem samego konwentu, to był najlepszy konwent na jakim byłam ;D Pomijając małe problemy organizacyjne i 11h czekania na autobus w niedzielę było naprawdę cudownie. Czas spędzony w piwnicy na delektowaniu się perłami polskiej literatury niezależnej *dzikie prychnięcie* i talentem aktorskim Eru, Kisi, Ayu (nie zapomnę tych oczu, Kuroko 1000000/10) i Ness był wart zdartego gardła i obrzydzenia do Berlinek xDD Panel o Kurobasu prowadzony przez Ayu był naprawdę ciekawy, nie interesowałam się w sumie nowymi członkami Seirinu i chociaż czuję, że jeśli powstanie kolejna seria, to będzie jak z Bakuganem (powstań, super hiper duper extra kolosalny kosmiczny astralno międzygalaktyczny smoku wszystkiego co żywe!) i poznam wszystkie nowe ewolucje naszych tęczowych chłopców, to i tak czekam. Brzuch i szczęka mnie bolały po całym dniu, a kładłyśmy się koło 4 w nocy. Chociaż stres związany z podróżą był koszmarny (naprawdę nienawidzę podróżować, wolałabym teleportację) to warto było, bo było naprawdę wspaniale i jeśli będę mogła, to za rok też przyjadę ;//////; Tym razem pociągiem xDD

Z ogłoszeń parafialnych, mam w połowie zrobione dwa KagaKuro. W najbliższym czasie będę umierać, więc ich nie dokończę, ale tak o, zapowiadam że będą. Do zobaczenia!