wtorek, 17 marca 2015

Zaborczość

Dla Wiedźmy

W oknie nieużywanej klasy widać było sylwetkę czerwonowłosego chłopaka. Siedział na stole, na drugim stoliku zapewne rozłożone były jego shogi, w które tak namiętnie grywał. Szkarłatne kosmyki delikatnie rozwiewał wiatr, wpadający przez otwarte okno. Wyglądał na skupionego, a jednocześnie spokojnego. Z uwagą rozważał kolejne posunięcia na planszy, długimi, bladymi palcami muskając poszczególne figury, które brał pod uwagę. Mimo to, każdy kto go choć trochę zna, doskonale wie jak wielką przyjemność sprawia mu gra, jak rozkoszuje się uczuciem całkowitej władzy nad figurami, które nie znają sprzeciwu. Nie znają buntu. Są jego pionkami, które zawsze będą się poruszać tak, jak należy. Na twarzy błękitnowłosego pojawił się uśmiech. Obserwował go z dołu, siedząc na ławce. Na jego kolanach spoczywało rozpoczęte śniadanie, którego nie zjadł w czasie długiej przerwy. Nie miał czasu. Teraz jednak mógł spokojnie rozkoszować się smakiem dobrego jedzenia, którego widok dopiero uświadomił mu, że był głodny. Na głód też nie miał czasu, więc docierał on do niego z dużym opóźnieniem.
Czerwonowłosy chłopak z cichym westchnieniem zmienił pozycję, w jakiej siedział. Jedną nogę podwinął do góry, drugą spuścił na dół. Oparł podbródek na kolanie i znów cicho westchnął. Chyba nie idzie mu ta partia. To dziwne, granie z samym sobą nie powinno należeć do trudnych, co on jednak może wiedzieć... Minęło już dobrych kilka minut od ostatniego posunięcia. Rozważania zajęły mu już dużo czasu, to chyba znaczy, że nie ma pomysłu na następny ruch. To ciekawe, być tak genialnym, żeby samego siebie zagonić w kozi róg. Za to właśnie tak bardzo go kocha. Jest taki piękny, gdy ze skupieniem na twarzy wpatruje się w pięciokątne kształty, swych ukochanych podwładnych. Ta blada skóra, niemal śnieżnobiała, jest porażająca w swej urodzie. Mógłby na niego patrzeć godzinami, dniami, tygodniami, miesiącami, latami, i wciąż nie miałby dość. Wciąż byłoby mu mało.
- Chyba ci nie idzie, Akashi - rozległo się w pomieszczeniu. Musiał całkiem głośno mówić, skoro na dole było to słychać. Niebieskowłosy szybko podszedł bliżej.
- Możliwe. Chyba nie umiem się skupić - to nietypowe, by Sei przyznawał się do słabości. Dlaczego?
- To z jego powodu? - nie podoba mu się to pytanie.
- Nie.
Zielonowłosy skierował swe kroki ku stolikowi, gdzie rezydował Akashi. Usiadł naprzeciwko niego, intensywnie wpatrując się w planszę. Co on tam robi?
- To przecież łatwe rozegranie. Jeśli wystawisz tego skoczka na E4, goniec będzie musiał go zbić. Zyskasz silną figurę.
- Skoczka, tak...
Zapadło milczenie, przerywane tylko cichymi kliknięciami przesuwanych figur. Serce błękitnookiego uspokoiło się nieco.
Oni tylko grają. Nic się nie dzieje.
Wrócił na swoją ławeczkę. Znów wziął się za jedzenie, tym razem jednak nie czując jego smaku. Wpatrywał się w to otwarte okno, chłonąc informacje o tym, co się tam dzieje. Obaj chłopcy byli skupieni, skupieni do granic możliwości. Widział to. Widział tę radość, szczęście w postawie Seijuurou, spowodowaną towarzystwem do gry. Dlaczego? Dlaczego?
- Już 16, Akashi - powiedział cicho Midorima.
- Wiem.
Nie ruszyli się z miejsc.
Oni tylko grają. Oni tylko grają. Dlaczego tak długo grają?
Dlaczego tak długo grają?!
- Nie idziesz? - pytanie zawisło w powietrzu.
Czerwonowłosy oderwał wzrok od planszy, by zerknąć na zewnątrz. Ciepły podmuch ponownie rozwiał jego szkarłatne kosmyki, łagodnie pogładził po policzkach, po czym pomknął dalej, szerzyć czułość i radość na Ziemi.
- Idę.
Po tych słowach zszedł ze stolika, na którym siedział. Otrzepał spodnie, mimo iż wcale nie były zabrudzone, powoli zgarnął wszystkie figury do woreczka. Dwie podstawki na zbite pionki ułożył wewnątrz składanej planszy, obok woreczek, i tak zapakowany zestaw wziął do ręki. Lekkim skinieniem głowy pożegnał swego towarzysza do gry, po czym wyszedł z sali, cicho zamykając za sobą ekran shoji. Wkrótce pojawił się na dole, gdzie czekał na niego niebieskowłosy.
- Witaj, Sei - przywitał go cicho - Dobrze się bawiłeś?
- Witaj, Tetsuya.
Nigdy nie odpowiada na drugie pytanie.
- Chodźmy.
Czerwonowłosy bez słowa ruszył za chłopakiem. Do domu Kuroko nie było daleko, cały dystans jednak pokonali w milczeniu. W końcu weszli do budynku. Po schodach na 3 piętro. Cichy brzdęk kluczy, szczęk zamka i są w środku. Gdy weszli i zdjęli buty, Tetsuya zamknął drzwi. Akashi chciał iść do jego pokoju, jednak został złapany za rękę.
- Zaczekaj - beznamiętny głos Kuroko sprawił, że przeszły go ciarki.
Posłusznie odłożył torbę i odwrócił się w stronę chłopaka. Niebieskowłosy uniósł rękę do góry, po czym niemal czule pogładził swego towarzysza po policzku.
- Nee, Sei... Dobrze się dziś bawiłeś z Midorimą?
Nie chce odpowiadać na to pytanie, jednak błękitne oczy świdrują go na wskroś.
- To miłe, raz na jakiś czas móc zagrać z prawdziwym przeciwnikiem. Nawet jeśli Shintarou nie ma ze mną szans.
- Shintarou? Od kiedy jesteście ze sobą tak blisko?
- Nie jesteśmy, Tetsuya. Po prostu mówię mu po imieniu, bo to mój przyjaciel.
- Nie nazywaj go tak.
- Tetsuya...
Przerwał, gdy uścisk na policzku się wzmocnił. Kuroko powoli przesunął rękę z twarzy na kark, po czym przysunął Akashiego bliżej. Ich usta zetknęły się w pocałunku, pocałunku który trudno określić. Był namiętny, lecz sztuczny. Jak przepiękna lilia, będąca tylko plastikową podróbką oryginału. Jak cynamon, wszyscy myślą że jest słodki, a pozostawia w ustach gorzkawy posmak.
- Należysz tylko do mnie, Sei. Nie rozmawiaj z nim tak więcej. Nie każ mi się zamartwiać, bo mi serce pęknie.
Ty nie masz serca.
- Nee, Sei, obiecaj mi. Obiecaj, że więcej tak nie zrobisz.
- Obiecuję... Tetsuya.
Niebieskowłosy z uśmiechem na ustach wziął jego torbę z ziemi i pociągnął za sobą w stronę sypialni. Gorzkie pocałunki, pełne sztucznego posmaku, pieszczoty pozbawione ciepła i to spojrzenie, które będzie go prześladować do końca życia. Oto czym jest jego miłość, jego azyl i ukojenie. Mimowolnie odczuwał podniecenie. Nie miał wyboru. Kocha go. I będzie kochał aż do końca swych dni.
***
Ekhm. Wrzucone na prośbę Wiedźmy, na nią krzyczcie. Przepraszam, że żyję >.< Ciekawa jestem, czy ktoś zwróci uwagę na skoczka ;P Ale opanowałam już wszystko na kompku, więc edycja znów wraca do gry ;D Postaram się teraz znów kilka zamówień porobić, więc następne będzie chyba KiKuro w wersji brutalnej dla CLD.

18 komentarzy:

  1. Mmm ;))) ~WMM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest AkaKuro czy KuroAka ? ;-; A gdzie AkaKise he XD?
      Kolejka żono!
      No dobra dobra poczeka :'<...
      Ale wiesz żona AkaKise pisze też Yuuki-chan!~ Więc tylko miesiąc poczekach i sobie zwalisz :D!
      TYLKO!? Ha miesiąc to tortury!
      Tak dokładnie to juz ie cały miesiąc bo wyjdzie 9 kwietnia :;D .
      Ale pociecha żona ;-;...
      Ty pesymistka trzeba myśleć OPTYMYŚLNIE jak Tusk kiedys powiedział :" I can by optymyslić" DX
      XD
      Pitole biedny Yazuś czyta te brednie :<.
      No to won żona . Papa Drugi Mistrzu!

      Oki czekam na kolejne opka . Dużo wenki!~ ~Wielki Mistrz Monte

      Usuń
    2. Ekhm. Nie wiem, co to było, ale dziękuję xD

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. TO JEST KUROAKA, KURWA, LUDZIE CZY WY TO WIDZICIE?! TO JEST KURO-SEME, KURO-DOMINUJĄCY, I WGL TO JEST TETSU RAZEM Z AKASZEM, TO JEST SHIP ŻYCIA ZARAZ PO AKAAKA, KURWA, PŁONĘ, YAZU, DAJ MI TEGO WIĘCEJ.
      No także tak... chyba nic konstruktywnego z siebie dzisiaj nie wydobędę, gomen, ale cały mój mózg został pochłonięty przez cudowność tego shota, więc moge CI tu tylko orgazmić i orgazmić i orgazmic.
      NO ALE KURWA, CHYBA MOGĘ, NIE? W KOŃCU TO JEST KURO-SEME, KURWA, KURWA, KURWA, TO JEST TAKIE PIĘKNE I JESZCZE TEN POCZĄTKOWY OPIS AKASZA, TO JAK GRAŁ W TO SWOJE SHOGI, TO PORÓWNANIE FIGUR DO PODWŁADNYCH (nie wiem, o co chodzi ze skoczkiem to jakaś gra słowna?), TA ZABORCZOŚĆ TETSU, TO JEGO ZIMNE SPOJRZENIE, KTÓRE SKUWA SERCE AKASZA LODOWYM ŁAŃCUCHEM, ALE TAK PRZYJEMNYM, PEŁNYM MASOCHISTYCZNEJ MIŁOŚCI. AKASZ-MASOCHISTA, AKASZ ZAKOCHANY W ZIMNYM, SADYSTYCZNYM TESTU, TETSU ZIMNA SUKA, PIĘKNA SUKA, KURWA, DOCHODZĘ, TO JUŻ PRZEKRACZA LUDZKIE POJĘCIE, CO SIĘ TU, KURWA, DZIEJĘ.

      Wybacz ten chaos, przepraszam Cię, naprawdę, ale ja nie mogę, ten shot jest zbyt wspaniały, żebym była zdolna poskładać po nim moje myśli do kupy, gomeeeeeen ;-;

      KOCHAM GO, KOCHAM, KURWA, TO JEST ZAJEBISTE, LUDZIE, CZYTAAAAAAJCIE TOOOOOOOO~!

      Usuń
    2. Ja nie wiem, nad czym ty tu orgazmisz... Ale wiesz, do majtek ci zaglądać nie bd ;D To ze skoczkiem... Według porównania Kiseki do figur (jeśli dobrze pamiętam, teraz nie jestem pewna) Kuroko jest właśnie skoczkiem. Dlatego nie chciał go zbić choć wiedział, że to konieczne. Cieszę się, że przypadło do gustu ;D

      Usuń
    3. Że 'przypadło' to mało powiedziane. Ja to kocham. Bo AkaKuro drugi mój najulubieńszy ship, w dodatku z dominującym Kuroko.... TO JEST KURO-SEME, TO JUŻ SAMO W SOBIE JEST POWODEM DO ORGAZMU~!

      Usuń
  3. Yeah, moje KuroAka, nie oddam.
    W którym miejscu ty to, kurwa, przepraszam bardzo, zdupiłaś? No w którym, ja się pytam? To jest idealne, cudowne. Opis gry jest piękny, nie wiedziałam, że można w taki sposób opisać zwykłą grę D:
    Zaborczy, zimny Tetsu - cholera, no perfekcyjnie, inaczej się tego określić nie da. Cały ten shot jest po prostu IDEALNY. Jak ja kocham tego typu rzeczy. Akasz cierpi, a i tak go kocha. Kocha całym sobą, mimo że to go boli. Akasz, ty cholerny masochisto. Kurna, muszę to powtórzyć jeszcze raz - TO JEST IDEALNE. Wen ma ci przynosić więcej takich rzeczy.
    I jeszcze jedno, uwaga, całkowicie zepsuję nastrój:
    "pomknął dalej, szerzyć czułość i radość na Ziemi." - tutaj zaczęła mi w głowie grać piosenka z kucyków pony xD "Aaaaaa, mój mały kucyk, z nim co dnia przyjaźni czuję smak. Mój mały kucyk, kiedy go ujrzę to pędzę jak wiatr. Czułe serce, magi czar, naszej przyjaźni wielki dar. Mamy razem przygód moc w krainie marzeń razem dzień i noc." Kurwa, coś jest ze mną zdecydowanie nie tak, czemu ja znam całe intro z kucyponków na pamięć? ;-; Co te potwory z pokoju obok mi zrobiły? Proszę, powiedz, że można mnie jeszcze uratować ;-; ;-;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh... Naprawdę, nie ogarniam was xD To nie jest piękny opis gry, tylko bardzo prosty xD Te kucyki pony... To twoja wina, zabiłaś mnie tym tekstem xD

      Usuń
  4. Wruuuh *-*
    KuroAka
    KUROAKA
    KUROAKA
    Czy wy wszyscy chcecie mnie przekonać do Tetsuyi? Przyznacie się mary nieczyste kąpane w rozpaczy swych ofiar!

    KUROKO ZIMNA SUKO CO TY ROBISZ SEI'EMU?! JAK JA TAM PÓJDĘ, TO CI NOGI Z DUPY POWYRYWAM! JAK MOŻESZ GO TAK TRAKTOWAĆ?! NA KOLANA I CAŁOWAĆ STOPY!

    ekhem. Nie, ja go chyba nigdy nie polubię, aż tak by dobrze traktować xd jestem suką, mam to w genach, kogo nie lubię, będzie mi sługą co najwyżej. Kmiotkiem. Ale będzie żył.
    „Ty nie masz serca.” — jakie prawdzie. Lalki nie mają serc...
    Dobra, pieprze bzdury, jestem zmeczona c:
    Weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powiem, byłoby miło gdybyś się przekonała do Kuroko xD On mu nie robi nic, na co Sei by się nie zgodził... ;D Nie przejmuj się, ja nie trawię Midorimy, tego z mangi, nie tsundere połączonego z Takao, ale nikt tego nie rozumie xD Tetsu nie jest lalką, chlip ;.; Dziękuję ;P

      Usuń
  5. Kiedy przeleciałam po tekście wzrokiem, miałam cichą nadzieję na MidoAka... no ale cóż, w końcu jest go więcej niż KuroAka, dajmy każdemu szansę XD Cholernie rzadko widuje się Kuroko tak zaborczego, zazdrosnego i jeszcze ta skrótowa forma "Sei" (choć muszę przyznać, że nieszczególnie za nią przepadam, w przypadku Kuroko i Furihaty wolę formalne "Akashi-kun") ciekawa rzecz :> Aż zapragnęłam szybko skończyć obecną serię i zacząć semującego Kuroko, choć co do wielu połączeń mam wątpliwości (już widzę tego cwaniaka, który spróbuje mnie dobić "KuroMura") XDDD'
    KiKuro w wersji brutalnej? Czyżby rosła konkurencja dla mojego yandere? >:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi... A w sumie to w ogóle mi nie przykro, ale parowanie MIDORIMY z moim Akashim nie wchodzi w rachubę xD Prędzej zacznę shipować AkaFuri, niż MidoAka... Miało być bardziej mhrocznie, a wyszło jak wyszło, kucyki pony. Ja uwielbiam, gdy Kuroko/Aomine ze wszystkich ludzi na świecie może mu mówić Sei (nie licząc Rakuzanu, oni są na specjalnych warunkach) Ołł jeee, KuroMura to jest coś wartego przeczytania xDD Niet, konkurencja nie rośnie, po prostu kiedyś tam napomknęłam o stripie z brutalnym wobec Kuroko Kise i teraz muszę go robić xD

      Usuń
    2. Moje serduszko krwawi, choć krwawi mniej niż podczas meczu Shutoku vs Rakuzan; był tak krótki, że nawet fandom na tumblrze nie zdążył się ogarnąć, moje niedoceniane MidoAka *smark* a kucyki są super :< O, chyba właśnie to mi nie pasowało, "Sei" zarezerwowałam sobie dla Rakuzanu, taka pocieszna rodzina :D Ow, chyba nawet domyślam się który, jeśli to ten o którym myślę to przylecę i ukocham XDD
      Bonusowo masz ode mnie kuksańca i miniaturkę KuroAka/AkaKuro, naszło mnie wczoraj w nocy i coś się spłodziło, niespecjalnie udane, ale jest ;v;

      Usuń
  6. Jak zareagowałem na ten tekst? Patrz komentarz CLD xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ayo, to już jest szczyt lenistwa xD Ale cieszę się, że się spodobało xD

      Usuń
  7. o jaaaaaa! to było piękne! Ciary na całym ciele ;o
    *.* *.* *.* cudoooo , nie wierze , nie!
    Kuroko w tej postaci jest taki hmmm intrygujący!
    Podoba mi się tutaj xDD

    OdpowiedzUsuń