Dla hanamiyii
Autor
Skąd to mam
***
Następne 3 z zamówionych przez hanamiyę będę sukcesywnie robiła. Doujinshi od Gusari... Nie mam pojęcia, kto był tłumaczem (w sensie jaka grupa skanlacyjna, czy też osoba prywatna) więc nie mam kogo zapytać o pozwolenie. Mimo to chciałabym je zrobić... Gdyby tak moje chęci chciały się mnożyć, a nie dzielić...
Strasznie podoba mi się motyw takiego smutnego, wspominającego przeszłość Akashiego ;; W sumie... Hayama może być mieszanką Aomine-Kise (włosy i zwierzęcy instynkt, radosne wycie), Mibuchi Midorimy i Murasakibary (wyniosłe gadanie i rzęsy, długie włosy), a Nebuya w sumie został najbardziej skrzywdzony, bo poza kolorem skóry... no cóż, bywa i tak XD''''
OdpowiedzUsuń*wcale nie wybrała tego stripa bo było najmniej do roboty* Ekhm xD Nie no, jest bardzo fajny ;D Chociaż dla mnie akurat Mibuchi to Midorima, a Nebuya to Murasakibara. Wtedy jest takie nie Kiseki xD Ale na swój sposób należałoby się Akashiemu, by któregoś dnia, od tak, naszła go nostalgia i tęsknota za kolegami. Szkoda, że w mandze tak nie było. Zawsze chciałam, żeby kurwa cierpieli za to, że się tak rozeszli, że stracili to ciepło przyjaźni. A kij im w płuco ;-;
UsuńOoo, powiem Ci, że to było bardzo ładne. Na początku bałam się, że będzie z tego retrospekcja z AkaKise, jak tak Akasz porównał Hayamę do Kise, NA SZCZĘŚCIE do tego nie doszło xd
OdpowiedzUsuńWiesz, że ja ogólnie retrospekcje kocham, a jeszcze jak Akasz jest w nich taki 'ludzki' to już w ogóle... Bo jednak pan wspaniały panem wspaniałym, ale ja zawsze uważałam, że jego postać w mandze została stanowczo zbyt przekoloryzowana. Miał zajebisty potencjał, ale Fujimaki go ostatecznie zjebał. Szkoda. Na szczęście są opka i stripy, gdzie Akasz nie zatraca co poniektórych naturalnych odruchów i zdarza mu się tęsknić. Choć w tym przypadku to chyba wszystkie postacie w gejobasu jakoś tak zatraciły tę umiejętność. Nawet Tetsu nie wspominał Kiseki na zasadzie 'tęsknię za nimi', tylko 'chcę ich pokonać, pokazać, że ich koszykówka jest zła'. Z całej tej ekipy chyba najbardziej ludzki pod tym względem pozostał Kise - scena z pierwszego sezonu, kiedy razem z Kagamim i Tetsu grali na ulicy i Kise powiedział, że 'fajnie było znowu razem zagrać'. No ale w sumie całe gejobasu jest tak przekoloryzowane, że ten brak konsekwencji w pozostałościach po przyjaźni Kiseki (bo w końcu się, kurwa, jakby nie było, przyjaźnili) nie rzuca się jakoś bardzo w oczy.
Najgorsze jest to, że gdy czytałam mangę nie dostrzegałam tych nieścisłości. Im dłużej siedzę w fandomie, tym bardziej nie lubię mangi Kuroko xDD Mnie się zawsze wydawało, że oni tak właściwie nigdy się nie przyjaźnili, i dlatego tak łatwo im było zapomnieć. Ale z drugiej strony, naprawdę mogli się nie przyjaźnić? Ehh... Fujimaki zdupił sprawę i tyle.
UsuńCieszę się, że się podobało ;D