sobota, 7 maja 2016

Twoje niebo

Wysiadając z pociągu musiał przytrzymać kapelusz na głowie, by nie uciekł z silnym podmuchem wiatru. Wysiadający mieli przy sobie całe walizki, a on miał tylko torbę podróżną z rzeczami na weekend. Z położonego na wzgórzu dworca rozchodził się widok jak z pocztówki - setki domów o czerwonych dachach i morze. W powietrzu unosił się zapach słonej wody, na twarzy czuł przyjemną, chłodną bryzę.
Zupełnie jakbyśmy mieli się znów spotkać.
Niezmienny krajobraz tego miejsca przywołał uśmiech na twarz mężczyzny. W sumie... nawet błękit nieba by go wywołał. Szum pobliskich drzew brzmiał niemal niczym śpiew fal na brzegu. Wszystko to wywoływało znajome, nostalgiczne uczucie. Mężczyzna przełknął gulę w gardle i sprężystym krokiem ruszył w stronę swojego zakwaterowania.
Nim się zorientował nogi zaprowadziły go w zupełnie inne miejsce. Nawet tam nic się nie zmieniło. Ten sam skwar, łagodzony morskim wiatrem. Te same krzaki, które uderzały go w łydki. Te same drzewa, które rosły w tych samych miejscach. Każde jedno z nich nosiło wspomnienia. W końcu stanął na skraju klifu. Przed nim rozpościerał się widok na bezkresny bezmiar wód. W sercu śpiewała melodia, która od lat towarzyszyła mu na każdym kroku.
Nawet po tylu latach nie mogłem cię zapomnieć.
Mężczyzna rozejrzał się dookoła i wybrał skrawek ziemi gdzie usiadł. Drżącymi palcami wyciągnął z torby kopertę i pojedyncze zdjęcie, na którym widać było jedynie czerwone dachy i osobę skrytą za drzewem. Pamiętał, jak robili to zdjęcie. Za żadne skarby nie chciał wyjść zza tego drzewa, chociaż on prosił i prosił. Ostatecznie nie widać na nim twarzy, więc będzie idealne. Otworzył kopertę i wsunął zdjęcie do środka.
Jeśli to naprawdę było przeznaczenie...
Nie zdążył porządnie zamknąć koperty gdy wiatr wyrwał mu ją z rąk. Choć w pierwszym odruchu rzucił się by ją łapać, w końcu odpuścił. Nie rzuci się za nią z klifu. Miał dokończyć list w środku. Miał... ją wysłać. No cóż. Jego uwagę odwróciła odległa melodia gitary. Z każdą jedną nutą przed oczami błyskał mu uśmiech i ciepłe spojrzenie, które zdawały się być tylko dla niego. Z kolejnym podmuchem poczuł chłód na policzkach. Gdy dotknął ich dłonią odkrył, że są mokre.
Szkoda że dopiero teraz rozumiem, jak mi ciebie brak.
Mimowolnie się uśmiechnął. To na swój sposób niewiarygodne, że znów się tu znalazł. W tym mieście pełnym czerwonych dachów. Sam nie wiedział, na co liczył, jednak w jego sercu tliła się nadzieja.
- Hej... - powiedział cicho - Czy wiatr... przeniesie moje słowa do ciebie?
Odpowiedział mu jedynie szum drzew. Mimo to zaczął cicho nucić melodię.
Słyszysz mnie?

Wsłuchiwałem się w twój głos,
Który tak mnie oczarował
Pewnego dnia zrozumiałem sens tego, o czym śpiewałeś
Dlatego wreszcie mogę wierzyć w twe słowa

Czy wiesz, że twoja piosenka
Która prowadziła nas w tamten wieczór
Jest ciągle żywa w mojej pamięci?
Na szczęście jej nie zapomniałem.
Ale wiatr nie odpowiedział.
***
Po męczącym dniu w pracy nie ma nic lepszego niż wizyta na plaży. Ilekroć czuje piasek pod stopami jego ciało odpręża się i całe zmęczenie wygląda jak zły sen. Tym razem jego ulubione miejsce przy skałach było zajęte przez jakiegoś grajka na gitarze, który na instrument podrywał turystyki. Pomyśleć, że sam kiedyś robił to samo. Gdy wybrał sobie ocieniony skrawek trawy pod drzewami jego uwagę przykuła koperta leżąca na ziemi. Przez chwilę walczył z ciekawością, jednak w końcu po nią sięgnął. W środku było zdjęcie i kartka. Najpierw spojrzał na zdjęcie. Odległe wspomnienie leżące gdzieś w głębi jego umysłu przebudziło się na widok znajomej błękitnej czupryny wystającej zza pnia. Nie musiał widzieć twarzy by wiedzieć, jaki ten osioł był uparty i nie chciał stamtąd wyleźć.
Czekałem na ciebie.
Jakiś głos w jego głowie mamrotał z ekscytacją. Jest tu? Znów się zobaczą? Jego umysł wypełnił śmiech i dźwięki gitary. Błękitne oczy, które patrzyły tylko na niego. Wtedy zerknął na drugi przedmiot. Kartka była pusta, jedynie na samym końcu napisane było
"Do widzenia
Dziękuję ci za siłę miłości
Twoje niebo".
Przez chwilę miał pustkę w głowie. Ale potem dotknął palcami zgrabnie zapisanych liter i uśmiechnął się z czułością.
- Kto powiedział, że się z tobą pożegnam - mruknął pod nosem i wstał.
Otrzepał piasek ze spodni i skierował kroki w pewne miejsce. Czy znalazł tam to, czego szukał? Dowie się tylko wiatr.
***
Witojcie. Wracam do was z kolejnym shitem całkiem przyzwoitym tekstem. A raczej nie wracam tylko przemykam xD Takie sobie otwarte coś. Nawet mi się podoba, a to zły znak. Napisałam na podstawie piosenki, jednej z moich ukochanych > klik<. Nie wiem, kiedy znów wrócę z martwych. Nie tyle nie mam czasu co ochoty. Nazwijcie mnie atencyjną kurwą, ale bez czytelników nawet mi się nie chce bloggera otwierać. A, no i ship nieustalony. Zapewne się domyślacie że pierwszy narrator to Kurosz, ale drugą osobę sobie wybierzcie. Kto tam wam pasuje. *znika na czas nieokreślony*

5 komentarzy:

  1. Hejo!
    Oczywiście zaciszu na twarzy, że pojawiło się coś nowego ^^
    Co prawda to chyba mój pierwszy komentarz na twoim blogu (mam dzisiaj dzień pierwszych komentarzy...ehh..jakie to suche było xd), no ale jak łatwo się domyślić po początku tego zdania to czytam twoje teksty od dłuższego czasu :)
    Otóż ten twór (cudowny) bardzo mi się podobał gdyż wywołał u mnie jakiś taki "natchniony" nastrój (wiem dziwnie to "brzmi"...), który ostatnio dość ciężko u mnie wywołać...
    Mam nadzieję, że ten czas nieokreślony będzie stosunkowo krótki. W końcu jakby nie było to smutne kiedy średnio co dwa dni sprawdzasz czy jest coś nowego a tu nic (wiem, wiem egoistyczne to jak cholera xD).
    Życzę chęci do pisania ;)
    No i czekam na kolejny twór spod twojej ręki (dziwne stwierdzenie? Jestem przewrażliwiona ma tym punkcie...jak widać...najwyżej jutro będę się wstydzić za swój komentarz xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja poprawka to dobre słowo na opisanie mojej reakcji na komentarz *.*
      CZYTELNIIIIIIIK *rzuca się Ash na szyję* Cieszę się, że się podobało T_T I że tu jesteś T_T
      Właśnie taki był zamiar! Ta piosenka od Yui zawsze mi łamała serducho ;-;
      W tajemnicy ci zdradzę, że kolejny tekst najprawdopodobniej też będzie z shipem nieokreślonym xD Mam takie dwie piosenki, tą i jeszcze jedną, które od dawna czekają na swojego shota, ale jakoś nigdy nie miałam siły. Nie wiem, kiedy to będzie, ale będzie!
      I cieszę się że na mnie czekasz, znam ten ból, gdy codziennie sprawdzasz bloggera a tam sorbet z umeshu ;-; Nie, żebym nie lubiła tego bloga. Ja po prostu nienawidzę alkoholu.
      A się kurna rozgadałam... Buziaczki i dużo miłości *ściska z całej siły* <33

      Usuń
  2. To było śliczne!*.*
    Trafiłam tu niedawno i mam wreszcie konto, więc mogę wreszcie skomentować.(wiem ile to znaczy, jeśli nie wiesz czy komuś spodoba się twój tekst ^^)
    A mi się podoba bardzo!:3
    Przepełnił mnie trochę nostalgią XD
    Nastrój w tym tekscie bardzo mi się wpasował -przez co poczułam takie wewnętrzne*awwww yis!* :D
    Weny!~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się T_T Tak, to dużo znaczy T_T I tak się cieszę T_T Martwiłam się, czy udało mi się uchwycić tą dziwną nostalgię, z którą mimo wesołych dźwięków gitary kojarzy mi się ta piosenka... Tak więc to dobrze, że jednak wyszło ;-;
      Dziękuję! Buziaczki <33

      Usuń