Coś
jest nie tak.
Nie.
Wszystko jest w porządku.
Przecież,
przyjaźnimy się, prawda?
Oddaj
mi swoje sny.
Czemu
zawsze tak do mnie mówisz?
Przecież
już je sobie wziąłeś.
Znasz
tę pogłoskę?
Jaką
pogłoskę?
Odpowiedz
mi. Nie milknij.
***
Coś
jest nie tak.
Jest
dobrze. Prawda?
Ja
i moi przyjaciele dobrze się bawimy.
Oddaj
mi ich sny.
Moje
już ci nie wystarczą?
Chcesz
mnie porzucić?
Nie.
Więc
śnij o mnie.
Nie
opuszczaj mnie.
Wiesz
już, co to za pogłoska?
Nie.
Ale coś z nią jest nie tak.
***
Coś
jest nie tak.
Owszem.
Ale nie wiem, co.
Męczy
mnie to, wiesz?
Jesteśmy
przyjaciółmi.
Więc
czemu zabierasz moje sny?
Daj
mi odetchnąć.
O
czym myślisz?
Czy
w ich radości jest sens?
Śmieję
się z nimi, a go nie widzę.
Nie
przejmuj się.
Dobrze.
***
Coś
jest nie tak.
Znów
to samo? Odpowiedziałem już.
Tak,
coś jest.
Oddaj
mi swoje sny.
Lepiej
ty oddaj sny moich przyjaciół.
Dlaczego
to zrobiłeś?
Hahahahaha.
Mam
już dość Twojego śmiechu.
Twój
głos jest zimny.
Twoje
sny są piękne.
Jestem
zmęczony.
Ześlij
mi odpoczynek.
Dobrze.
Ale zostaniesz sam.
***
Coś
jest nie tak.
Znów
to zrobiłeś.
Aż
tak boli cię ich szczęście?
Nic
nie zrobiłem.
Popchnąłeś
ich.
Już
znam tę pogłoskę.
Ah
tak?
Znam
twoje gierki.
To
zawsze byłeś ty.
Skoro
tak sądzisz.
Powiedz
mi, kogo jeszcze zniszczysz?
Czy
jest sens ich żałować?
Nie
ma najmniejszego.
Nienawidzą
mnie.
A
ja ich.
Chcesz
odpocząć?
Tak,
chcę.
***
Wiem,
kim jesteś.
Samozwańczym
geniuszem.
To
nie byle co.
Błagam
cię.
Błagam
cię.
Błagam,
abyś...
Zniknął
mi z przed oczu.
***
Chcesz
odpocząć?
Tak.
Daj mi śnić.
W
zamian weź to, co Twoje.
Jesteś
śmieszny, wiesz?
Nie,
to ty jesteś śmieszny.
Chodź
już.
***
Nie pytajcie mnie, co to jest. Jak ktoś totalnie nie ogarnie, to wyjaśnię w odpowiedzi na komentarz, ale to raczej tekst wolny, interpretujcie jak chcecie.
EDIT: Ayo, to jest to coś, o czym ci mówiłam, jak coś.
EDIT: Ayo, to jest to coś, o czym ci mówiłam, jak coś.
Wiesz, Yazu, tego typu teksty karmią moją nadinterpretacyjną naturę. Mogę przy nich puścić wodze fantazji i dać żyć poronionemu mózgowi się wykazać.
OdpowiedzUsuńChcesz, wiedzieć, co ja w tym tekście widzę?
Cóż, dla mnie on jest takim trochę innym spojrzeniem na świat. W tym demonie ciemności widzę alegorię naszej własnej mrocznej natury, a raczej pokazanie, że w każdym z nas się ona skrywa. Dziwny związek, jaki wykształca się pomiędzy żyjącym w nas światłem i cieniem. To takie odwiecznie ścierające się ze sobą siły.
Odnośnie do tej mrocznej natury, tekst można interpretować dwojako (to znaczy jak dwojako interpretuję). Ja skłaniam się bardziej ku tej, w której te "zabrane sny" to alegoria dla zabranych żyć. Ja tak to widzę *ciekawa, jak bardzo odbiegła od twojego, pierwotnego zamysłu*
Bardzo lubię takie teksty, Yazu, w dodatku ten jest napisany naprawdę świetnie. Jestem jak najbardziej na tak. Bardzo mi się on podoba. Jest naprawdę piękny.
Powiem ci tak - bardzo odbiegłaś od mojego zamysłu, ale nie szkodzi ;D Po to napisałam interpretujcie jak chcecie, żeby nie narzucać mojej własnej interpretacji. Cieszę się, że mój całkowity spontan się podoba ;D Aczkolwiek jak dla mnie miszczem spontanów i wszelkiego, co psychodeliczne, wciąż pozostajesz Ty ;D
UsuńHmm... Hmm... Yhm...
OdpowiedzUsuńMy mind is like a limp biscuit now.
Muszę pomyśleć. Jak coś wymyślę, to Ci napiszę, ok?
Coś mi dzwoni, tylko nie wiem, w którym kościele...
Nie męcz się, mówiłam, że to dziwne i nikt nie będzie tego czytał xD Gdybym nie rozumiała własnego zamysłu, pewnie patrzyłabym na ten tekst tępo nie mając pojęcia, o co biega, tak więc dobrze ci radzę - nie ma co tego analizować xD
Usuń