Pffft.. źle kliknęłam xDD
No cóż, cóż by wam życzyć w ten cudowny, wigilijny poranek?
Dużo zdrowia, bo chorowanie powinno być zakazane.
Dużo forsy, yaoice się przecież same nie kupią.
Zajebiaszczych prezentów pod choinką, w skarpetach, gdziebądź.
Nagich koszykarzy usmarowanych czekoladą tańczących przy rurze.
Innymi słowy, wszystkiego, wszystkiego naj!
Żeby ładnie wprowadzić w ten świąteczny nastrój, oto piosenka, która towarzyszy mi przez te święta
Fantastyczna, czyż nie? To mój tegoroczny hymn, z dedykacją dla kochanych sąsiadów.
Teraz, na osłodę mojego żywota, może trochę Akashiego?
Znam tę piosenkę pół wieku, a dalej gwałcę replay. Taka piękna ;-;
No i teraz ostatecznie, coś świątecznego !
Też lubię tą ostatnią.
No to, obiecałam prezencik na święta, prawda?
Z ciepłą dedykacją dla CLD, proszę, nie zabij mnie jak to przeczytasz.
Złote ciepło
Złote ciepło
Ciemno
tu. I zimno.
Czy
jest gdzieś miejsce, gdzie jest ciepło?
Chyba
jest.
Kiedyś...
Kiedyś było.
To
takie smutne. Zbyt smutne, żałośnie smutne. Czemu to jest takie
smutne?
Szary
pokój, czarny mrok. Białe światło, szkarłatny duch. Gdzie się
podziewasz, blednąca kamelio?
Pokochałem
śmierć.
A
ona pokochała mnie.
W
tym miejscu, gdzie zatrzymał się czas. Tam, gdzie węże patrzą
pod nogi.
Czy
czekasz właśnie tam? Czy mam się stąd wyrwać, by móc cię
zobaczyć?
Moje
ciało oplata tysiąc węży.
Tylko
jeden z nich mówi ludzkim głosem.
Ile
lat już minęło, odkąd się tu dostałem? Nie pamiętam.
Przyjaciele,
rodzina... Przeminęli, zawsze tak szybko przemijają.
Każdy
mój ruch krępują więzy, które sam sobie wykułem. Czy to tego mi
życzyłeś, najsłodszy?
-
Haaa - w niekończącym się
mroku rozległ się syk - Kolejny przyszedł. Kolejny się zgubił.
Rozpoznajesz go?
Zwracam
swój wzrok do góry. To jedyne źródło rozrywki w tym miejscu -
Zagubieni. Jednak... Ja znam tę postać.
-
Znasszzz go - uradowany syk rozbrzmiewa tuż przy moim uchu - Pożądał
cię.
Odrzucisz
go.
Wiem
to.
Pragniesz
tylko mnie.
Uśmiecham
się w mroku. Czy to znaczy, że dziś zostanę nagrodzony?
***
Gdzieś
w środku wieczności płoniesz ty. Twoim światłem jest złoty
szkarłat, twa skóra, tak biała, rozświetla mroczne i ciężkie
skrzydła. Jesteś taki piękny.
Czy
mogę już to poczuć?
Drzwi
mego więzienia uchylają się, wpuszczając do środka nieco żaru
twego domu. Kto by pomyślał, że dobrowolnie zejdę z tobą na dno
piekieł?
-
Witaj, mój drogi - każda z nut w twym głosie drażni moje bębenki.
Płonę.
Zbliżasz
się. Przecież wiesz, co czuję. Nie bądź taki delikatny.
-
Tęskniłeś, prawda? - pytasz, stając kilka kroków przede mną.
Ahh...
To ciepło.
Tak
bardzo...
Tak
szalenie...
Chcę
coś powiedzieć. Pozwól mi. Zgódź się.
-
Ja tęskniłem - szepczesz. Czemu nie szepczesz mi do ucha?
Czemu
chcę zapytać?
Przecież
znam odpowiedź.
A
mimo to...
-
Wiem, najdroższy - nie poruszasz się - Tak, odrzuciłem go. Tylko
twój chłód łagodzi mój żar.
Znasz
tę historię?
O
panu niebios, który wpadł w objęcia słońca.
Nareszcie.
Czyżbyś dość miał tej tęsknoty?
Pierwszym
z trzech smaków jest smak rozżarzenia.
Twe
smukłe pióra gładzą moje węże.
Daj
mi tego posmakować.
Niekończącej
się agonii twych pocałunków.
Me
ciało wygina się na ile może, chcąc ciebie dotknąć, poznać
smak cierpienia.
Takie
życie wybrałem, taką ścieżką idę.
Pan
niebios schwytany w ogniste sidła.
Drugim
z trzech smaków jest smak ognia żywego.
Twe
długie palce znaczą moją skórę.
Czy
pamiętasz jeszcze chłód mojej krwi?
Nie
dam ci o nim zapomnieć.
Dobrze
się bawisz, prawda? Chcę ci to wymruczeć do ucha. Czemu więc mi
nie pozwolisz?
Jednym
gestem ucisz ten głos spośród roju.
Nasze
spełnienie stanie się pełniejsze.
Ostatnim
zaś jest smak pożogi.
Nie
jest ona ni żywa, ni martwa.
Tak
jak my dwaj, a jednak jedno.
Głębiej,
najsłodszy. Chcę cię mieć całego.
W
końcu, nareszcie, czy to kres wszystkiego?
Głos,
który mnie nęka, umilkł.
-
Powiedz mi - szepczesz przy mym uchu - Powiedz, co myślisz.
-
Za mało się starasz. Zniosę przecież więcej. Jesteś zbyt
delikatny. Nie jestem ze szkła.
Uśmiechasz
się.
Jak
płonący bicz przeszywasz me ciało.
Tępe
ostrze zanurzasz w krwi mojej lodzie.
Mamy
tak mało czasu.
Kiedy
ten dzień wreszcie nadejdzie?
***
Ciemno
tu. I zimno.
Czy
jest gdzieś miejsce, gdzie jest ciepło?
Chyba
jest.
Kiedyś...
Kiedyś było.
Tak
wiele razy, te same zdania, towarzyszą mi dniem i nocą.
Ale
tu nie ma dnia.
Ani
nocy.
Czym
więc jest czas dla nas, którzy trwają?
Dałem
się spętać uśmiechniętemu diabłu.
Uśmiechaj
się dalej.
Uśmiechaj
się, mój najsłodszy. Już wkrótce dzień, gdy wreszcie staniemy się
Ostateczni.
***
Ekhm. Na jutro też coś mam, ale... to jutro ;D
Najlepszego! A szczególnie tych koszykarzy xd *wyobraża swojego znajomego (jest koszykarzem)* ... *opluwa monitor* WSZYSTKO BYLE NIE TO! Wiesz co? Chyba podziękuję za koszykarzy xd
OdpowiedzUsuńAch, mój kochany Kaiuś... Niech oni wszyscy zginą, a ja będę z tobą i z Yuumą chasał po tęczy xd
Mój Boże... Len... I jak go tu nie kochać, co nie Yazu?
Jaki wspaniały prezent świąteczny. Ayo likes it ^^ No ca ja mam jeszcze powiedzieć? Kuźwa, nie myślę po 3 godzinach snu xd Wybacz. Ale to bardzo dobre. Poproszę o więcej takich klimatów. A tymczasem ja idę nażreć się sernikiem i szukać mózgu, bo gdzieś wczoraj uciekł...
Jeszcze raz najlepszego!
Ja nie myślałam o twoim koledze, tylko o Akashim w czekoladzie xDD Ta piosenka towarzyszy mi w życiu ostatnimi czasy, dzięki temu, że nikt nie rozumie o czym śpiewam, mogę śpiewać do woli xDD To z Lenem mnie rozwaliło na łopatki, a potem włączyłam to po raz setny xD
UsuńCo do tekstu... To miała być schiza, ale jak zwykle zbłądziłam gdzieś po drodze. Ty idź spać, a nie xD Nie wiem, czy będę w stanie coś więcej napisać w takich klimatach, ale mogę spróbować ;D Sernik, tffuuuu, mogę ci oddać wszystkie moje porcje ;P Co do mózgu ja już nawet nie szukam, on hasa na pegazojednorożcu gdzieś na krańcu pedalskiej tęczy.
Tobie również, po raz kolejny wszystkiego naj !
Wiem, że nie o nim, ale wszyscy się nim zachwycają i mówią "sam szeksz" (nawet nauczycielki xd czy to nie podchodzi pod pedofilię?), i tak jakoś przyszedł mi do głowy... To ja już wolę Freddy'ego w snach (you know: one, two Freddy is coming for you. Three, four better lock your door) xd Ja tam wolę sobie wyobrazić Kise w czekoladzie. Ach, coś cudownego... A propo Kise, możesz mi wytłumaczyć dlaczego gdy słyszę piosenkę "Sexy back" to wyobrażam sobie Rena z Nu'est, Andreje Pejić, Kise i Mage chasających po wybiegu? Nie to, że marudzę, ale taka ilość blondynów może zabić xd
UsuńŚpiewałbym to, gdybym umiał śpiewać. Wolę nie wyć, bo jeszcze kogoś tym zabiję xd A jak zabijać znajomych, to zrobić im prawdziwe tortury, nee? *uśmiecha się na myśl, co może im zrobić*
Nie zasnę, póki nie dokończę Sekai'ichi xd Yuu taki wspaniały *o*
A sernik jest pyszny! Pomińmy fakt, że mam ochotę już nim rzygać xd I tak zjem go więcej. Jestem sernikoholikiem.
"Pedalska tęcza" mówisz... Wiesz co? Może tam nie pójdę, bo złapie mnie Kise z Akaszem i już nie puści xd Chociaż... dla nich w czekoladzie i Kuroko w milkshake'u... (tak w milkshake'u, nie, nie w czymś innym xd) *wyrusza na poszukiwania*
Wiesz, ja tam nie znałam żadnej z piosenek, które wstawiłaś, no ale wiesz, że ja mam z Vocaloidami stan wojenny. Choć muszę przyznać, że ten pierwszy ma genialny tekst... "Niech wszyscy zginą…." Kocham. To tak ja jak z tym, że to nie tak, że się nie lubi ludzi, po prostu bez większości z nich świat byłby ciekawszy..xd
OdpowiedzUsuńPiosenka Akaszowa spoko, też nie znałam (choć to już chyba nie Voc, nee?). Taka, faktycznie w jego klimacie (w klimacie obu Akaszów).
A ta ostatnia... srającopierdząca słodyczą animacja prawie mnie zabiła, ale ten tekst... "Zrób mi w środku białe święta…" Kurwa umarłam. Zgon po całości, idę szukać mózgu zagubionego w odmętach internetu. A tak wgl, Len to laska, czy facet? Bo mi to zapachniało yaoi. W każdym razie - M.I.S.T.R.Z.O.S.T.W.O.
A co do tekstu - musiałam przeczytać go dwa razy, żeby upewnić się w mojej interpretacji i za chuja nie mogę dojść do żadnej sensownej konkluzji, dlaczego miałabym Cię zabić (dziękować za dedyka ♥). Serio, może ja widzę inne litery, albo coś w tym stylu? Ponieważ odnoszę wrażenie, że zamiast Cię zabijać, powinnam paść Ci do stóp i bić pokłony. Ponieważ ten tekst jest po prostu genialny.
Ale może ja zacznę od początku. Po pierwsze, Ty to chyba zresztą wiesz, że ja uwielbiam, kocham tego typu teksty, w którym metafory przeplatając się porównaniami, a alegorie spadają z nieba niczym deszcz. Dla mnie taki tekst jest czymś niezwykłym, mogę się w nim zanurzyć do samej głębi, dotrzeć do dna i spocząć na nim, przyglądając się w stanie niezwykłego uniesienia przepływającym obok ławicom słów i obrazów, które widzę poruszana przez prądy Twojej twórczości. Yazu, zakochałam się. Naprawdę się zakochałam. Ten test jest esencją piękna. Jest cudowny. Już same opisy wprowadziłaś na bardzo wysoki poziom, nie tylko stylistyczny, ale i interpretacyjny są niesamowite, ale do tego dochodzi jeszcze to, o czym piszesz. Oczywiście ten tekst jest w dużej mierze tekstem wolnym, który tak naprawdę każdy może zrozumieć inaczej. Napisany jest w taki sposób, że osoba, która czyta "tylko powierzchownie" nie zrozumie prawdziwego przesłania, nie wejdzie za te drzwi. Cóż, wiesz, że jak kocham nadinterpretować. Chociaż, chyba nie powinnam nazywać tego nadinterpretacją, ponieważ było kilka zdań, które ewidentnie (no przynajmniej dla mnie ewidentnie) nasuwały na myśl, o kim piszesz.
Wiesz, jestem zachwycona. Naprawdę uwielbiam taki sposób pisania, ma w sobie coś magicznego. Mój brat często ma ochotę mnie zamordować za ilość metafor, których używam, ale nic na to nie poradzę, po prostu to lubię. A Ty użyłaś ich w taki sposób, że mam ochotę zacząć śmiać się opętańczym śmiechem i wysłać Ci w prezencie świątecznym moje bijące serce kurierem. To jest po prostu tak bardzo niezwykłe.
Cóż, wybacz mi proszę ten grad cytatów, który zaraz nastąpi, ale nie mogłam się przed nim powstrzymać.
"Pokochałem śmierć.
UsuńA ona pokochała mnie."
Lubię personifikacje śmierci. Dobrze wykonane są genialne. A ta Twoja taka właśnie jest. Cudo.
"Białe światło, szkarłatny duch. Gdzie się podziewasz, blednąca kamelio?"
Miłość mojego życia, określona takim porównaniem... rozpływam się, Yazu, to jest przepiękne. Ta "blednąca kamelia"... ah, zazdrość mnie bierze, czemu ja na coś takiego nie wpadałam? No czemu? #lifeisbrutal
"Moje ciało oplata tysiąc węży.
Tylko jeden z nich mówi ludzkim głosem."
Tak no cóż, właśnie poszłam umierać. Węże... wiesz, że bardzo je lubię. Nie tylko na płaszczyźnie metafor, wgl bardzo lubię te zwierzęta. Zastanawiam się nad zrobieniem terrarium. Na przykład taki wąż zbożowy... hmm lubię ten pomysł. A tekst oczywiście cudowny.
"Drugim z trzech smaków jest smak ognia żywego.
Twe długie palce znaczą moją skórę.
Czy pamiętasz jeszcze chłód mojej krwi?
Nie dam ci o nim zapomnieć."
Trrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr, ile razy Ty mnie jeszcze będziesz tymi opisami zabijać, no ile, ja się pytam? Nie jestem kotem, nie mam dziewięciu żyć. Ale.. dla takich opisów warto umierać.
"Jak płonący bicz przeszywasz me ciało."
Tak, on zdecydowanie jest płonącym biczem (once again - czemu to nie ja wpadam na takie porównanie?!).
"Dałem się spętać uśmiechniętemu diabłu.
Uśmiechaj się dalej.
Uśmiechaj się, mój najsłodszy. Już wkrótce dzień, gdy wreszcie staniemy się Ostateczni."
Uśmiechnięty diabeł... ja tam wolę określać go mianem szatana, ale diabeł też może być. No i cholera, Yazu, wiesz jak ja kocham ich tak określać? "Nieskończeni, Wieczni"... Twoi "Ostateczni" brzmi cudownie. Kocham.
Na sam koniec zostawiłam sobie cytacik, który spodobał mi się najbardziej:
"Ciemno tu. I zimno.
Czy jest gdzieś miejsce, gdzie jest ciepło?
Chyba jest.
Kiedyś... Kiedyś było."
Nie powiem Ci czemu. Po prostu... on jest jakiś taki szczery, niezwykły. Bardzo naturalny, emanujący takim dziwnym wrażeniem, którego nie umiem określić. Jakoś, jak tak go czytam, to robi mi się tak niezwykle przyjemnie w piersi. To jest naprawdę cudowne. Te cztery wersy... są przepiękne, naprawdę zachwycające.
Mam tylko jedno "ale" - "Tępe ostrze zanurzasz w krwi mojej lodzie." - odnoszę wrażenie, jakby to zdanie było niepełne. Czegoś w nim ewidentnie brakuje, bo w takim stanie w jakim jest teraz, brak w nim logicznego sensu.
Yazu, no co ja mogę Ci jeszcze powiedzieć? Złapałaś mnie w swoje sidła ty tekstem. Jest niezwykły, widzę te tańczące przed moimi oczami złote i szkarłatne światła. Masz mnie. Jestem Twoja. Wzięłaś w swoje zdolne rączki mój przeukochany paring i stworzyłaś z niego abstrakcję, która urzekła mnie w każdym calu. Mogę pisać o Akashim dużo, ale czytać mogę jeszcze więcej. A Twoje AkaAka, jest najcudowniejszym tekstem o tym paringu, jaki kiedykolwiek przeczytałam. Ubrałaś dwie będące jednością istoty szatę nieskończoności, i dla mnie jest coś, czym jeszcze przez długi czas będę się zachwycać. Na pewno nie raz wrócę jeszcze do tego tekstu. Bo jest po prostu niezwykły.
P. S Zboczonych świąt, Yazu, niech wena na Ciebie spływa i niech przybędą do Ciebie szalone orgie milkshake'owych koszykarzy~! ♥
Normalnie nie wiem, co powiedzieć. Byłam psychicznie nastawiona na opierdol za zepsucie twojego OTP, a tutaj pozytywny komentarz *.* Wiem, że nie lubisz Vokaloidów (mam w planach to wykorzystać w najbliższym czasie), ale chociażby dla samego tekstu xDD Piosenkę Akasha po prostu kocham, dochodzę jak on wyje to MON AMOUR !!!! Len to facet, ale vokaloidy rządzą się swoimi prawami, a to było jakby ,,zaśpiewane'' w imieniu Rin, jego lustrzanego odbicia. Taka jest przynajmniej moja interpretacja ;D
UsuńJeśli mam być szczera, liczyłam na tę twoją zdolność interpretacji. Czekałam, kto jaki pairing zasugeruje, ale wiedziałam, że ty wyczujesz, o kim pisałam. Tak po prostu.
To ze śmiercią... No cóż, pamiętasz tego shota Gwiazda? To twoja wina. xD Kamelia jest wbrew pozorom częstym motywem w ,,życiu'' Akashiego, często przytaczana jako ukochany kwiat jego matki. Za to ty masz o niebo bardziej rozbudowane metafory i porównania, ja tak nie umiem ;-; #lifeisbrutal.
Węże to wina Mekakucity Actors, a dokładnie vokaloidu Outer Science. Zakochałam się w tym utworze jakiś czas temu i teraz cisnę go w osu.
Co do reszty cytatów... No cóż, nie będę ukrywać, że lubię tego typu teksty. Ale gdybym pisała częściej takie utwory, zauważyłabyś, że te same teksty się często powtarzają.
Te jedno zdanie mnie też nie pasowało, ale po tym jak napisałam to to na górze, zamknęłam word pada... A potem usiadłam, i nie wiedziałam już, jak to zmienić. Nie mam pomysłu, jak je przekształcić, zostawiam więc jak jest ;D
Cieszę się, że ci się spodobało ^.^ AkaAka jeszcze się tu pojawi, mam już pomysł na kolejne cuś, co to będzie, niespodzianka ;P
Tobie również zboczonych świąt, żeby ci Akaś zatańczył macarenę w slipkach z rogami renifera po bokach, no i wszystkiego naaj ;-;
Yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy *spamik nie ogarnięcia * Przed chwilą stałam i nic nie rozumiem ;------; A tak do piosenke to była taka reakcja " Co to za kurwa piski ?!! " xD lepiej z rana nie puszczać mi takich cośków z RANA , RANA xD. Jest 14 spoko XD ALe o co kurde chodzi jakaś śmierć czy co pufff ;-; ? XDD oglądam crack z knb po polsku XDDD I ten fragment patrzaj nie będe streszczać : https://www.youtube.com/watch?v=99PM5uvbOb4 2;06 do 2:22 XDDD i jeszcze najbardziej rozśmieszyło mnie : od 2;40 do 2;56 xDDDDD I cały crack (☞゚∀゚)☞. No dobrza wiemy , ze nie skometuje opowiadania bo nie wiem o co chodzi wiec reszta to taki kom o dupie Akashiego XD. Do kończe za chwilke ktoś idzieD:::: ~WMM
OdpowiedzUsuńNo dobra istota poszła gdzieś daleko :D A wogule ten vocaoild z piskami Akaśa toto Sasuke ( obrazek ) Nie oglądam Naruto ale kocham Naruto x Sauske <333 . Dorza chyba to tyle o dupe Akashiego XD A nie jeszcze życzę Wesołych Świąt! Zdrowia i takich tam pierdól , ale najważniejsze WIELE yaoi WIELE i tej aplikacji yaoi (ostatnio ściągnełam XDDD jakąś o vampirach DX). ~Pozdrawia Wielki Mistrz Monte
UsuńPS Tyle błędów. ;--------; ~WMM
Usuń