W przerwie treningu wszyscy chłopcy
usiedli zmęczeni na ławce. Kuroko zbierał się gdzieś z podłogi,
Aomine jednak zdecydował że pójdzie mu pomóc za chwilę. W
międzyczasie zerknął na czerwonowłosego, który popijał
energetyka z butelki. Może to wina tego, że patrzy na niego
zdecydowanie zbyt często, ale zauważył pewną zmianę w wizerunku
Akashiego.
- Oi, Akashi, nie urosły ci za długie
włosy?
Dwukolorowe tęczówki spojrzały na
niego, po czym białe palce podniosły opadającą na oczy grzywkę.
- Może. Nie przeszkadzają mi, więc
nie myślałem jeszcze o ich ścięciu.
- Jak ty w ogóle widzisz z takimi
kłakami?
- Kwestia przyzwyczajenia, Daiki.
Skoro masz energię na narzekanie na moje włosy, będziesz ją miał
również na dodatkowe dwadzieścia kółek.
- Ej, nie przeginaj...
- Daiki.
Miał ochotę pokazać mu język, ale
powstrzymał się wiedząc, że nawet zwiększona doza cierpliwości
Akashiego kiedyś się kończy. Zamiast tego poszedł pomóc
zeskrobać Tetsu z podłogi.
Po treningu czekał na czerwonowłosego
pogwizdując cicho. Satsuki zawsze się wkurza gdy to robi więc
czemu nie. Coś długo mu schodzi ten prysznic...
- Wybacz, że musiałeś czekać.
Gdy sylwetka mniejszego chłopaka
wyłoniła się zza rogu Aomine zamurowało. Na szczęście trwało
to tylko sekundę, bo po chwili już prawie leżał na ziemi rycząc
ze śmiechu.
- C-Co ty- Co ty masz... na gł-głowie?
- wydyszał w przerwach między dzikim rechotem.
Widział, jak źrenice w oczach
Akashiego się zwężają, jednak nie potrafił przestać. Chłopak
po obu stronach twarzy miał krótkie, małe warkoczyki, a resztę
włosów spiętą z tyłu za pomocą gumki. Wyglądał cudacznie.
- Poprosiłem Satsuki aby... Czy
mógłbyś się uspokoić choć trochę?
- S-Sorry... Nie moge... Ahahahahah!
Po burzowej minie na twarzy Seijuurou
wiedział, że sobie nagrabił. Nie sądził jednak, że aż tak.
Kiedy następnego
dnia Akashi i Aomine zjawili się na treningu wszyscy, włącznie z
trenerem zastygli w bezruchu. Akashi nadal miał warkoczyki i kucyka,
Aomine zaś szedł z czerwoną chustą na głowie, do której
poprzyczepiana była cała masa ozdóbek i bibelotów. Tak jak
ciemnoskóry chłopak jeszcze wyglądał znośnie w swoim karnym
stroju, tak drugi wywołał konsternację. To
jest śmieszne. Ale zginiemy, jeśli zaczniemy się śmiać. Tylko
Momoi z uśmiechem poklepała Akashiego po ramieniu i powiedziała,
że bardzo mu pasuje ta fryzura.
- Dai-chan, nie wiedziałam, że
lubisz tego rodzaju rzeczy.
- Na serio myślisz, że sam to
włożyłem?
- O, przypomniały mi się wsuwki...
- Satsu...
I tak oto Aomine Daiki skończył z
kwiecistymi wsuwkami we włosach. Po części wchodziły też na
chustę, więc póki jest pod okiem różowowłosej, nie będzie mógł
zdjąć tego cholerstwa. Za coooo.
- Osobiście uważam, że pasuje ci
kolor czerwony - skomentował Akashi zanim zagonił wszystkich do
ćwiczeń, a sam udał się przebrać.
Nie mając okazji odpyszczyć Aomine
kopnął tylko pobliską piłkę. Po chwili jednak powlókł się za
nim.
- Ciekawe, kiedy się skapnie co
powiedział...
***
Taka o miniaturka napisana na kolanie przed minutą xDD Inspiracja przyszła z mojego nie zrozumienia tematu "wyżal się" i bólu dupy że nikt nie rozumie moich wyborów estetycznych xDD
Oww, wyszło uroczo, w mojej wersji Aomine ma stanowcze "nie" na chustki... chociaż i tutaj i tam Akasze umieją sobie z tym radzić *lenny* to było fajne, trzeba to jeszcze kiedyś powtórzyć XD
OdpowiedzUsuń