poniedziałek, 27 czerwca 2016

Koniec szkoły

Po raz pierwszy podziękował w duchu, że Akashi przedstawił go portierowi w Rakuzanie. Przynajmniej nie miał problemu z wejściem na teren szkoły. Pozostało jednak pytanie, gdzie jest osoba, której szuka? W sumie to nawet nie ma się nad czym zastanawiać. Kuroko wziął wdech i zaczął kierować kroki w stronę dachu budynku. Udało mu się nie trafić na nikogo z drużyny koszykarskiej i już był na ostatniej prostej, gdy zauważył że drzwi na dach są otwarte. On nigdy nie popełnia takich błędów. Podszedł powoli, a im bliżej był tym wyraźniej słyszał głosy.
- Jeszcze raz gratuluję i życzę ci, Mayuzumi-senpai, żebyś zdał na swój wybrany uniwersytet. Tokyo, mam rację? - znajomy głos Akashiego wywołał lekką niepewność w Kuroko. Zamiast wchodzić w trakcie rozmowy oparł się o ścianę obok drzwi i słuchał.
- Nie wiem skąd to wiesz, ale to nie twój interes, gdzie będę się uczył. Mówiłem, że nie chcę cię widywać - pod maską spokoju czaiła się irytacja, która spowodowała ukłucie bólu w klatce piersiowej błękitnowłosego. On też się przyczynił do upokorzenia chłopaka...
- Osoba na którą czekasz już przyszła, więc zostawię was samych - po tych słowach Kuroko usłyszał kroki kierujące się w jego stronę.
Akashi zmierzył go spokojnym spojrzeniem i uśmiechnął się.
- Bawcie się dobrze - powiedział cicho i odwrócił się.
Patrzył na sylwetkę odchodzącego aż ten nie zniknął z widoku, po czym wszedł na dach. Mayuzumi był pogrążony w lekturze nowelki, którą trzymał na kolanach i nawet nie podniósł wzroku gdy Kuroko usiadł obok niego. Przez jakiś czas siedzieli w komfortowej ciszy przerywanej tylko szelestem kartek.
- Nie chcesz wiedzieć, o czym rozmawialiśmy? - zapytał w końcu szarowłosy.
- Chcę. Ale wolę poczekać, żeby cię bardziej nie denerwować - odparł chłopak.
- O niczym ważnym... tak w sumie. Przyszedł ze mnie pokpić i sarkastycznie gratulować mi zdania liceum co pięć minut.
- Czyli dzisiaj lepiej nie gratulować ci zdania liceum? - zapytał nieco zaczepnym tonem Kuroko.
- Zdałem to zdałem. Koniec tematu. Na studia i tak są egzaminy wstępne. A ty, zdałeś do następnej klasy?
- Tak. Trener by mnie zabiła, gdybym nie zdał.
Mayuzumi prychnął cicho, po czym przewrócił stronę w nowelce. Znów zapadła cisza, ale była naprawdę przyjemna. Kuroko powoli robił się senny, więc położył głowę na ramieniu Chihiro. Spodziewał się "co ty robisz?" albo "przysypiasz?" ale zamiast tego szarowłosy milczał. Co jeszcze bardziej zdziwiło Tetsuyę, sięgnął jedną ręką i głaskał go po głowie. Nie miał pojęcia, ile tak siedzieli. Możliwe, że nawet faktycznie przysnął. Ale gdy znów otworzył oczy niebo powoli się różowiło. Biorąc pod uwagę że przyjechał do Kyoto po południu, szkoła równie dobrze mogła być już zamknięta.
- Nie martw się, dopiero za kilka dni zamkną szkołę dla uczniów - powiedział cicho Mayuzumi, jakby czytał mu w myślach.
- Jeśli zasnąłem, dlaczego mnie nie obudziłeś?
Chihiro nie odpowiedział, ale sięgnął ręką do kieszeni marynarki. Wyjął z niej jakąś małą, ozdobną kopertę, z której coś wypadło na jego dłoń. Kuroko usiadł normalnie i obserwował go, gdy szarowłosy ujął jego prawą dłoń i wsunął mu coś na serdeczny palec.
- Wyjdziesz za mnie, prawda? - zapytał, patrząc Kuroko prosto w oczy.
Chociaż w pierwszym momencie miał kompletną pustkę w głowie, trybiki powoli wskoczyły we właściwe miejsca.
- Tak - odpowiedział, po czym delikatnie się uśmiechnął.
- To dobrze - po tych słowach oparł się z powrotem o barierkę.
- Wiesz, że to niemożliwe - wyszeptał Tetsuya, ponownie kładąc głowę na ramieniu swojego chłopaka.
- Zgodziłeś się. Teraz nie masz wyboru. Należysz do mnie.
- Za dużo czasu spędzasz z Akashim.
- Nie spędzam z nim czasu.
- To prawda, że chcesz studiować w Tokyo?
- Jeśli się dostanę. Oczywiście zamieszkam u ciebie.
- Moi rodzice nie mają nic do powiedzenia?
- Przekonam ich moją czarującą osobowością.
Kuroko zaśmiał się cicho.
- Będą urzeczeni. Tak jak ja.
Mayuzumi spojrzał na niego nieco zakłopotany.
- Kocham cię, wiesz? - kontynuował Kuroko, szepcząc to wprost do ucha Chihiro.
- To... dobrze.
- Nie powiesz, że też mnie kochasz?
- Oświadczyłbym się osobie, którą mam gdzieś?
- Wolałbym, żebyś to powiedział.
- Jeśli myślisz, że będę spełniał twoje samolubne...
Urwał w połowie i westchnął ciężko. Kuroko uśmiechnął się triumfalnie.
- Kocham cię - wyszeptał Mayuzumi do ucha Kuroko.
Ich usta spotkały się na tle zachodzącego słońca w ciepłym i czułym pocałunku.
- Zaraz mnie zemdli od dawki romantyzmu. Zostawiłeś u mnie rzeczy?
- Tak.
- Moich rodziców dzisiaj nie będzie.
- Czyli...
- Tak. Cała noc z visual novelkami.
- Już nie mogę się doczekać.
***
Aka bardzo, bardzo fluffiaste MayuKuro bo brakuje mi słodyczy xD Weirdo napisała prześliczne drabble z nimi i poczułam motywację by skończyć wreszcie moją miniaturkę. Pedały będące kochającymi się pedałami ;///////; 

5 komentarzy:

  1. STO LAAAAAT *wyje* I okej, chyba czas w końcu wszystko nadrobić XD
    "On nigdy nie popełnia takich błędów." cieszę się, że Kuroko jest w pełni świadomy gry i daje się w nią wciągnąć *lenny* chociaż zdanie "Nie martw się, dopiero za kilka dni zamkną szkołę dla uczniów" trochę mnie przeraziło, Mayu, kurna XDD'''
    I tak swoją drogą, yandere!MayuKuro może być całkiem ciekawe... wypadałoby to jakoś skonfrontować, poprzerzucać się pomysłami, chociaż nie wiem, czy to ma jeszcze sens przy moim "wychodzeniu" z fandomu XDDDD
    " Kuroko usiadł normalnie i obserwował go, gdy szarowłosy ujął jego prawą dłoń i wsunął mu coś na serdeczny palec.
    - Wyjdziesz za mnie, prawda? - zapytał, patrząc Kuroko prosto w oczy." najpierw włożył, później zapytał. To są początki yandere, Kuroko uciekaj. Jeszcze to "wproszenie się do domu" Mayuzumi pls. Ale noc z nowelkami brzmi świetnie >:D
    I awww, cieszę się, że ci się podobało ;//////;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *szeptu szeptu* mam do połowy napisane yandere!MayuKuro xD Aczkolwiek napisane jest w taki sposób że mam wrażenie że ćpałam jak to pisałam, muszę je napisać od nowa xd
      Nawet nie spojrzałam na to w ten sposób, że to zaczątki yandere xD DLA MNIE TO BYŁO UROCZE, ZACZYNAM SIĘ BAĆ XD No ba, na razie to hetero vl'ki, ale mam osobisty headcanon że gdyby ktoś przedstawił yaoi Mayuzumiemu, prędzej czy później by się wciągnął... a z tego już nie ma odwrotu. xD
      BYŁO ŚLICZNE I CUDOWNE ;DDD

      Usuń
    2. Jak coś to mogę spojrzeć i doradzić :P No właśnie aż się zmartwiłam, że tego nie zauważyłaś, oh god XDDDDDDDD I wwwww ;///////;

      Usuń
    3. Ja tego nikomu nie pokażę, proszę cię, jeszcze byś zrozumiała jak bardzo jestem zryta, niet, niet, nie ma tak xDD
      Oj tam, dla mnie dwóch seryjnych morderców zamieszkujących razem to bardzo uroczy motyw... Więc xD

      Usuń